Email:
Nazwa użytkownika:
Kontakt:
Data przejazdu:
Akceptuję regulamin korzystania z serwisu AUTOSTOPEM.eu
Liczba miejsc:
Samochód:
Z:
Przez:
Do:
Liczba miejsc:
Z:
Do:
Opis:

Autostopik.pl

Forum o tematyce AutoStopowej.

Podsumowanie - Sylwester 2011

Wszelkiego rodzaju podróże po świecie.

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez Marzena89 » 8 sty 2011, o 21:57

Francję przejechało mi się w porządku, kimałam na stacjach (nie trafiłam na zamykaną na noc). Francuzi uśmiechali się i sami podchodzili zagadać, ale nie rozumiem ich świergotu i trochę na tym traciłam. Sami też zapraszali, żeby ogrzać się na stacji. Parę osób proponowało coś do jedzenia/picia, bo nie mogli podwieźć, bo jechali w innym kierunku. Natomiast w Niemczech kminią angielski (ale i ja kminię niemiecki), omijali nas wzrokiem, "uciekali", kible płatne i jakoś nie wyobrażam sobie kimania w tych kiblach z tej śmiesznej sieci (za to w karlsruhe pracownik burger kinga proponował nocleg piętro wyżej, z którego nikt nie korzysta w nocy, tylko nie skorzystałyśmy bo miałyśmy tira jadącego całą w noc do Valence). Na razie tylko 2 razy jechałam z Niemcami, ale ogólnie mało jeździłam stopem do tej pory ;p

Jak wydostawaliście się z Barcelony? My w 10 osób kręciliśmy się a to gdzieś tam autobusem, a to pociągami podmiejskimi, a ostatecznie pojechaliśmy pociągiem w okolice Girony i szliśmy 10-15km do stacji benzynowej autostradzie, ale było mega śmiesznie i towarzyszył nam Don Simon. Rano jak zaczął się ruch to szybko się stamtąd wydostaliśmy ;)
proszę zagłosuj na mnie na stronie http://stypendiumzwyboru.absolvent.pl/a ... -tajlandii i pomóż mi wyjechać na wolontariat do Tajlandii :)

http://zapiskizpodrozy.eu/
wolontariat w RPA
autostopowe szlajanie po Europie
Avatar użytkownika
Marzena89
 
Posty: 90
Dołączył(a): 22 paź 2010, o 01:03
Lokalizacja: Ostrowiec Św./Wrocław
Nr gadu-gadu: 2478126

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez Kawa » 9 sty 2011, o 00:07

Ja tam nie wiem o co wam chodzi z tym stopem w Hiszpanii. Sympatyczny Rumun wysadził nas na stacji chyba jeszcze na południu Francji skąd po 20 minutach złapaliśmy parę Hiszpanów jadącą gdzieś ze 100 km od miasta, poprosiliśmy by wysadzili nas na stacji. Było już ciemno, mało samochodów ale po kolejnych 20-30 minutach zagadani dwaj Hiszpanie wzięli nas bez problemu do samego celu. Nie jestem pewien czy nie zrobiliśmy tego na 3 stopy, nie pamiętam, za dużo tego na raz - może Paulina uściśli.

Wyjazd z Barcelony to w ogóle był hardcore - było nas trzech facetów (Joncek, Korba i ja), wysiedliśmy na ostatniej stacji metra niedaleko autostrady i w trakcie ogarniania mapy zacząłem machać łapą - po chwili podszedł do nas gość i powiedział że za chwilę jedzie do Andory i może nas zabrać i żeby czekać. Nie budził zaufania i nie wracał, za to pojawiła się reszta ekipy więc ruszyliśmy z buta wzdłuż autostrady, była stacja, pytam, Korba, khem, jest w toalecie, Joncek stoi z kartką, chwila rozmowy i stop do Manresy złapany. Na następnej stacji może 10 minut i dwóch Hiszpanów podrzuciło nas dalej, na jeszcze następnej to samo. Cały czas trzech chłopa. Tam utknęliśmy, ale było późno, ciemno i rzut beretem od Andory z 2x tańszą benzyną. Ludzie których pytalismy byli bardzo przyjaźnie nastawieni, jeden samochód zatrzymał się na środku ulicy gdy Korba machał :mrgreen:, ale nikt nie jechał w stronę Andory.
Jedyna mniej przyjemna sytuacja - zagadana sliczna hiszpanka powiedziała świetną angielszczyzną że owszem jadą do Andory ale jej chłopak "is difficult person" ;) i musi z nim pogadać, nie zgodził się świnia, no ale...

W końcu Korba wlazł pod jakąś kamerę i przyjechała ochrona że tam nie wolno chodzić - poprosilismy żeby nas kawałek podwieźli, wyrzucili nas w jakiejś ciemnej dupie ale mielismy tym razem już ewidentnego farta, machnąłem ręką i zatrzymał się jadący do dziewczyny w Andorze Hiszpan furgonetką, podrzucił nas i luz.

Wracając uzylismy jednego stopa, Białorusin mieszkający w Francji wziął nas i Iwonę we czwórkę (też późna godzina i ciemno) no ale za to mógł nakupić więcej tanich fajek więc jest to zrozumiałe :p

W ogóle na tym wyjeździe pierwszy raz łapałem stopa zagadując do ludzi na stacjach, stwierdzam że jest to mega skuteczne, po pierwsze w 99% przypadków rozmówca nas nie olewa tylko wciąga się w rozmowę, wtedy pokazujemy że jesteśmy tylko nieco zagubionymi podróżnikami, sympatycznymi i kulturalnymi i jeśli ktoś jedzie w naszą stronę to w najgorszym przypadku głupio mu odmówić i bierze nas ze sobą :) Częściej ludzie po prostu chcą pomóc jesli nie robi im to większej różnicy, a nie robi. Rozmawiając łatwiej zdobyć zaufanie niż stojąc na poboczu. To naprawdę działa, niezależnie od narodowości.

Najcięższy okres mieliśmy w Polsce, od 10 rano do 2 w nocy przemieściliśmy się z Pauliną z Krakowa do Zgorzelca. Pierwszego stopa łapaliśmy z półtorej godziny (za to koleś wziął od razu cztery osoby, mnie i Kondzia w... chłodni ;) A co się napiliśmy w Zgorzelcu śliwowicy z herbatą to nasze ;) ).
Na razie tyle, mozna by pisać o tym wszystkim długo długo ale post rozrósłby się do jakiś niesamowitych rozmiarów więc na razie sobie daruję :p
Avatar użytkownika
Kawa
 
Posty: 33
Dołączył(a): 28 maja 2010, o 22:16

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez AnizZ » 9 sty 2011, o 00:42

ja przeżyłam mojego 2. najlepszego sylwka w życiu :P nie jestem w stanie wybrać Paryż-Barcelona
organizacja - wiadomo, ale ja nie narzekam :)
a najważniejsze, że byliśmy tam my wszyscy, bo dzięki temu było jak było - jesteście super! dzięki
Avatar użytkownika
AnizZ
Moderator
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:24
Lokalizacja: Wrocław
Nr gadu-gadu: 0

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez miss_frisky » 9 sty 2011, o 15:38

Marzena89 napisał(a):My w 10 osób kręciliśmy się a to gdzieś tam autobusem, a to pociągami podmiejskimi, a ostatecznie pojechaliśmy pociągiem w okolice Girony i szliśmy 10-15km do stacji benzynowej autostradzie, ale było mega śmiesznie i towarzyszył nam Don Simon. Rano jak zaczął się ruch to szybko się stamtąd wydostaliśmy ;)


ojj to prawda - działo się :D gdyby nie Szymon to nie dalibyśmy rady :D
"Love the life you live, live the life you love" - Bob Marley
Avatar użytkownika
miss_frisky
 
Posty: 86
Dołączył(a): 27 cze 2010, o 12:26
Lokalizacja: Wrocław/Poznań
Nr gadu-gadu: 0

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez paks » 10 sty 2011, o 19:31

Moim zdaniem Paweł dał czadu. Zebrał tyle ludzi w jednym miejscu. Gdyby nie on nie spędzilibyśmy tego sylwestra w Barcelonie. Osobiście jestem absolutnie wdzięczna. :)

Przeżycia:
cały wyjazd był związany z jakimś niesamowitym fartem. Na 4 noce spędzone w Barcelonie tylko jedną spędziliśmy na dworcu. Pozostałe w domach z dostępem do prysznica :) Wszystko zorganizowane było na totalnym spontanie już na miejscu! Najpierw młode małżeństwo, które przyleciało z Anglii zabrało nas do swojego pokoju hotelowego. Później spotkane w metrze Polki z erasmusa stwierdziły, że jest za zimno żeby spać "niewiadomogdzie", więc mamy się pojawić u nich. Wieczorem okazało się, że mamy wspólnego znajomego. Okazało się, że świat jest naprawdę mały. :)

Łapanie stopa:
poszło niesamowicie. To musiało być szczęście początkujących. Pod Freiburgiem złapaliśmy Hiszpana jadącego do Barcelony (1400km), dzięki czemu zdążyliśmy na sylwestra. W drodze powrotnej złapaliśmy kierowcę tira, który częstował piwem, przenocował i zawiózł z Metz do Katowic (1100km). Przy okazji też przestawiał tachograf, żebyśmy na pewno dojechali w wyznaczone miejsce.

Wypad jako całość był niesamowity. W autostopie zakochałam się do tego stopnia, że już planuję następny wyjazd . Jedziemy na początku lutego, jak tylko skończy się sesja. ;)
Avatar użytkownika
paks
 
Posty: 4
Dołączył(a): 16 lis 2010, o 14:32
Lokalizacja: Warszawa
Nr gadu-gadu: 0

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez AdamAdam » 11 sty 2011, o 15:01

Założylem taki temat: Najciekawsze historie z sylwestra, więcej o nim tutaj: opowiesci-z-trasy/najciekawsze-przygody-z-sylwestra-t791.html
OGIEŃ!!!!
Avatar użytkownika
AdamAdam
 
Posty: 90
Dołączył(a): 1 maja 2010, o 01:10
Lokalizacja: Łódź!
Nr gadu-gadu: 8692632

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez Cabelo » 12 sty 2011, o 02:25

Adam, w imieniu swoim oraz reszty użytkowników poszkodowanych estetycznie proszę, wybierz sobie jakiś avatar, gdzie na drugim planie nie ma mojej mordy ;)
Avatar użytkownika
Cabelo
 
Posty: 41
Dołączył(a): 13 paź 2010, o 21:09
Nr gadu-gadu: 4335461

Re: Podsumowanie - Sylwester 2011

Postprzez AdamAdam » 12 sty 2011, o 14:12

Zrobione :)
OGIEŃ!!!!
Avatar użytkownika
AdamAdam
 
Posty: 90
Dołączył(a): 1 maja 2010, o 01:10
Lokalizacja: Łódź!
Nr gadu-gadu: 8692632

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Za granicę

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Pokaż mapę Rozpocznij podróż

Nasze podróże

Szukaj autostopowicza
Zobacz opis mapy

Lista autostopowiczów