Między Morzem Kaspijskim a Czarnym
W lipcu chciałabym pojechać do Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu i Turcji. Myślę, żeby do Gruzji jechać przez Ukrainę (pociąg jest dość tani dwa lata temu jechałam ze Lwowa na Krym za jakieś 70zł z tym, że bardzo ciężko jest załatwić bilety na bezpośrednie połączenie). Do Lwowa można dojechać bezpośrednim pociągiem z Krakowa za jakieś 150 zł, ale to się nie opłaca, bo można dojechać pks-em pod granice i tam przesiąść się na jakąś marszutkę do Lwowa. Prom z Krymu do Gruzji kosztuje z tego co udało mi się sprawdzić w najtańszej opcji około 150 $ (440zł podobnież na promie są 3 posiłki dziennie, można by się najeść na zapas:). Całkiem możliwe, że będzie jakieś tańsze połączenie lotnicze i wtedy możemy lecieć samolotem.
W Gruzji nie ma wizy, do Armenii wiza kosztuje 30$ (ok. 90zł)w ambasadzie w Warszawie (jest wydawana na 21 dni), ale podobno na granicy gruzińsko-armeńskiej wiza jest wydawana od ręki i jest tańsza niż w ambasadzie. Wiza do Azerbejdżanu jest wydawana na 30 dni i kosztuje 46 $ (ok.140zł) można ją dostać w ambasadzie Azerbejdżanu, ale nie można na przejściach granicznych.
Jeżeli chodzi o Turcję to wiza kosztuje 15euro. Czyli za wizy zapłacimy ok. 300zł. Mam nadzieję, że informacje, które znalazłam są aktualny, ale postaram się je jeszcze dokładnie sprawdzić.
Gdyby ktoś posiadał jakieś inne praktyczne informacje dot. wiz, sposobów ich załatwiania, cen i w ogóle informacji dotyczących tych krajów to będę bardzo wdzięczna za udzielenie ich:). Te, które ja mam posiadam pochodzą z internetu i będą jeszcze wymagały dokładniejszego sprawdzenia.
Po Gruzji, Azerbejdżanie, Armenii i Turcji planuje jeźdźić na stopa o ile to będzie możliwe, jeśli nie to można się przesiąć na autobusy (nie wydaje mi się, żeby to było jakoś specjalnie drogie). Powrót przez Bałakany również stopowo (w zeszłym roku udało mi się z Grecji do Bielska dojechać w cztery dni, więc myślę, że do tygodnia raczej z Turcji się zmieścimy, ale można mieć pecha).
Jeżeli chodzi o to co chcę zobaczyć to na pewno chciałbym pochodzić troszkę po Kaukazie (bardziej potraktowałabym to jako treking, a nie wspinaczkę i też bez większej spiny) na pewno chciałabym odwiedzić Morze Kaspijskie i być może Czarne. Myślę, że resztę rzeczy ustalimy wspólnie. Zresztą jak będziemy podzieleni na dwójki/trójki stopowe to będziemy mogli sobie różne rzeczy organizować w tych dwójkach/trójkach.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to myślę, że owe dwójki będą musiały być mieszane, ponieważ w Turcji oraz Azerbejdżanie dominującą religią jest islam. Możemy sobie załatwić jakieś fajne odpustowe obrączki, bo jeżeli ktoś ma obrączkę to znaczy, że jest już zajęty i dzięki temu dostaje mniej propozycji małżeńskich i innych... Myślę, że nie ma sensu się narażać i pakować w kłopoty, dlatego raczej omijałbym rejony, które są w jakiś sposób niebezpieczne i na bieżąco sprawdzałabym jaka jest sytuacja. Jeżeli okazałoby się, że w którymś z tych krajów sytuacja jest nieciekawa to na pewno nie chciałabym tam jechać. Na szczęście przez Gruzję promem na Ukrainę można się stamtąd szybko wydostać, a te państwa do których chcę jechać są na tyle małe, że można przez nie w miarę szybko przejechać. Z tego co wiem na Kaukazie bywa czasami niebezpiecznie, ale raczej od strony rosyjskiej. W pobliżu tych państw do których chcę pojechać znajduje się Czeczenia i Iran, więc sytuacja może być zmienna, ale będziemy na nią na bieżąco reagować
Jeżeli chodzi o noclegi to myślę, że najlepszy będzie namiot. Można załatwić też co jakiś czas nocleg przez couch-surfing (bo co jakiś czas jednak fajnie jest się umyć:) no i jeżeli te opcje nie będą możliwe to można spać w jakiś tanich hostelach (coś mi się wydaje, że będą one naprawdę tanie:)
Inne koszty jakie trzeba ponieść oprócz wiz, transportu i ewentualnych hosteli zależą od indywidualnych potrzeb. Mi przez miesiąc na Bałkanach na stopie udało się przeżyć za jakieś 400zł. (myślę, że nie ma sensu przeginać w żadną stronę i ani nie starać się przesadnie oszczędzać ani też nie kupować wszystkiego co nam przyjdzie do głowy). Oprócz tego są jeszcze koszty nieprzewidziane, które trzeba ponieść ze względu na to, że jest się turystą:)
Jeżeli chodzi o czas pobytu to myślę, że wystarczy nam miesiąc, ale raczej nastawiłabym się na 1,5miesiąca. Będziemy ograniczeni czasem trwania wiz w poszczególnych krajach.
Uff to chyba koniec tych praktycznych informacji, a teraz coś o tych których szukam:
Szukam otwartych, pogodnych ludzi (w wieku mniej więcej studenckim), gotowych na przygodę, ale również na czasami ciężkie warunki i (mam nadzieję, że nie) ciężkie sytuacje, odpowiedzialnych, ale i szalonych, którzy chcą spełniać marzenia. Dobrze, żeby miały jakiekolwiek doświadczenie w podróżowaniu i w podróżowaniu stopem, żeby nie było niemiłego zaskoczenia (nie każdemu taka forma odpowiada), ale jest jeszcze trochę czasu, więc można potrenować. Dobrze by było znaleźć ekipę około 6-8 osób a jednocześnie fajnie by było, żeby panowie byli w przewadze, co zwiększy nasze bezpieczeństwo.
Wystarczy mieć marzenia, a potem trzeba się jeszcze sporo nakombinować, ale spełnianie ich jest jedną z najcudowniejszych rzeczy. A więc podróżnicy, globtroterzy, stopowicze i wszyscy inni ktoś chętny na wyprawę między Morze Czarne a Kaspijskie?