https://www.Autostopik.pl

Ponieważ sporo osób wybiera się do Rzymu na beatyfikację JPII (w tym ja i Monika), myślę, że taki temat się ogólnie przyda.

Co bardziej doświadczeni autostopowicze mogą doradzić na temat wyprawy do Rzymu? Którędy jechać? Na co uważać? Co jeszcze warto wiedzieć?

Będę wdzięczna (i pewnie nie tylko ja) za wszystkie rady

Jarząbek a dlaczego nie przez Czechy i Austrię? Możesz coś więcej napisać?

Trochę słyszałam, że po Włoszech ciężko się jeździ, że pederaści jacyś łażą, z żółtymi papierami itp. Wiem, że Brno omijać z daleka, coś więcej?

Wybieram się do Boloni. Bardzo będę wdzięczna za kolejne wskazówki

A jak ze spaniem? Nikt się nie będzie czepiał jak rozbijemy się z namiotem gdzieś w lesie albo będziemy spać pod chmurką w parku?

I w ogóle jak idzie stop we Włoszech? Włosi chętnie podwożą?

W lesie w Rzymie? - to nie w centrum na pewno ;d. Ja tam lasów nie widizałem xD a w parkach nie ma szans moim zdaniem. Karabinierzy nie są prostymi przeciwnikami a najtańszy - a podobno jeden z tańszych campingów to Camping Village Roma gdzie za 2 osoby i namiot płąciliśmy.... 27 euro za noc. I to był tani camping najblizej centrum - czyli jedyne paręnaście km od niego (ok 30 minut jazdy do centrum, pierw autobusem potem metrem) - moje dane z 2009 roku, więc nie wiem czy nie przestarzałe już trochę.

Ups... No to będziemy miały mały problem. Chyba że będzie tak jak w czasie pogrzebu papieża, że ludzie spali na ulicach i nikt się temu nie dziwił. I szczerze mówiąc na to liczę. Bo jak nie to chyba się będziemy musiały zdać na boską opatrzność - teraz pewnie już wszystkie hostele, campingi i wszelkie inne noclegi są już pewnie zarezerwowane...

A las miałam na myśli gdzieś po drodze do Rzymu, w samym mieście to raczej park

Na trasie nie ma problemu z spaniem. Gdzieś za stacjami benzynowymi zawsze są jakieś większe krzaki żeby namiot schować w miarę .

a co do stopowania - w samych Włoszech nie czekałem z kumplem przeważnie dłużej niż godzinę. Raz tylko pokonaliśmy w caaaaaaaały dzień 40 km ;p, ale za to potem 1200 dnia następnego.
Czasami wydaje mi się, że stop w Włoszech jest lepszy niż w PL. Włosi są pomocni - mimo, że zdecydowana większość nie potrafi nic po angielsku to zawsze starają się pomóc, wręcz widać, że sie starają, i faktycznie chcą pomagać

Ja utknęłam najpierw ok 4h a potem pół dnia w Udine ale paru Włochów nas podrzucało. Za to raz gadam z Austriakiem gadka szmatka pytał skąd jesteśmy uśmiechy lalala "weźmie nas pan" "NIE"
Martwi mnie to co piszecie o Graz i Brnie, droga mi przez nie wypada do Splitu i to 600km krótsza niż przez Niemcy -.-'