przez citizen » 11 kwi 2014, o 03:36
Taka sytuacja: w okolicach 8-10 muszę być na jeden dzień w Wilnie w ramach studenckich ćwiczeń terenowych. Mam wolny tydzień od 5 do 11 maja. Nie wykluczam również Łotwy i Estonii.
Ja widzę to tak: 1) albo jedziemy przed siebie i gdzie dojedziemy, tam będziemy odkrywać nieznane; 2) jedziemy docelowo do Wilna i ogarniamy przez 3 dni samo miasto, potem na luzie wracamy lub jedziemy głębiej.
Podróż: spanie pod namiotem, niski budżet, dobre humory, ogólne ogarnięcie, 1 warunek: w ten konkretny dzień muszę być w Wilnie.
O mnie: dziewczyna (22,5), doświadczenie autostopowe kilkuletnie (Pl, Bałkany, Niemcy), odważna i wytrwała.
fejs: owl.waltz lub 512 749 059
"W podróżach trzeba zajmować się sobą, żeby dać sobie radę, patrzeć na siebie i na to, jak pasuje się do świata (...). W podróżach zawsze w końcu natyka się na siebie, jakby się samemu było ich celem..."
- O. Tokarczuk