Lukaszenko napisał(a):Ja w te wakacje przejechałem polskie wybrzeże z Gdańska do Świnoujścia. Bardzo fajna przygoda.. chociaż dwa dni jazdy w deszczu nie były zbyt przyjemne
Ale dzisiaj wspominam wyprawę bardzo dobrze
Ma ktoś jakiś pomysł na przyszłe wakacje na rowerze? Morze jakiś wyjazd za granicę? Mnie chodzi po głowie Chorwacja, ale jeszcze dużo czasu do wakacji, więc to tylko odległe plany
Potwierdzam, piękna sprawa. Dwa lata temu zebrałem się na taką wyprawę, jedynie z taką różnicą, że zaczynałem w Świnoujściu a kończyłem na Helu (do trójmiasta dostałem się tramwajem wodnym), sam wyjazd zakończył się koncertem Claptona, ah. Wszystko pięknie, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby mniej marudna kobieta się trafiła. Ale właśnie..
W te wakacje hostowałem wraz z wspólokatorem pewnego Niemca. Chłopak zabrał rower i wyleciał sobie do Grecji. Całą drogę powrotną robił na rowerze. Wybrał jakąś okrężną trasę przez Austrię, Czechy i Polskę. We Wrocławiu akurat mu wybiło 3500 km. Co mnie najbardziej zdziwiło, że bezawaryjnie (nie licząc przebitych dętek) całą trasę przejechał paruletnim rowerem za 300 euro (cena zakupu). Jak widać, też się da.
Jak dla mnie cudowny pomysł na wakacje. Z tym, że ciężko w roku akademickim zarobić tyle, żeby wymienić rower i te 1.5 miesiąca przeżyć.
Owy człowiek sam wspomniał o skandynawii jako planach na przyszły rok. Ale to już w ogóle hardkor cenowy..