Strona 1 z 3

Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 5 kwi 2012, o 16:30
przez tagosia
Wszyscy zbieramy miejscówki, które są wymarzone, miejsca, które wspominamy, jak marzenie itp. A które miejscówki są Waszymi najbardziej znienawidzonymi? Nie chodzi mi o jednostkową sytuację, ale o to, że znaleźliście się tam kilka razy w życiu i za każdym razem było to "O k...a znowu tu? Jak ja stąd wyjadę"

W moim wypadku są to:

- Autostrada pod Piotrkowem Trybunalskim - i to przez własną wielokrotnie powtarzaną głupotę, bo kilka razy zdarzało mi się, że ktoś jechał na Warszawę, ja chciałam na Łódź, i sobie przypomniałam o tym dokładnie na rozwidleniu. Niby nigdy nie stałam długo, ale za każdym razem czuję się, spacerując sobie tam, jak kompletna idiotka.

- Zagrzeb. Wyjazd stamtąd zajął mi dwukrotnie 8 godzin.

- Ostatnia stacja benzynowa przed Szegedem. Tak się składa, że często jeżdżę na Serbię. A stamtąd większość podąża w kierunku rumuńskim.

Macie swoje "ulubione" miejsca? Mi by się na pewno znalazło więcej, ale akurat miałam to w głowie...

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 6 kwi 2012, o 08:03
przez tagosia
O tak, wyjazd z Poznania na autostradę to tragedia. Nie chciałam wspominać, bo próbowałam tam tylko raz i trochę mi to zajęło... Ale "we wszystkich możliwych miejscach"? Na Gdańsk nigdy nie miałam problemów...

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 7 kwi 2012, o 13:39
przez ewelinalucy
*Bramki na autostradzie przed Zagrzebiem jadąc w kierunku Polski - 4 h stania, ale za to stop aż do Piotrkowa

*Andaluzja ogólnie: jedengo dnia tak niefortunnie utknęłam za Almerią późnym wieczorem, że spotkany na stacji tirowiec aż skontaktował się z policją, która to zasponsorowałą mi nocleg w hotelu i opłaciła bilet autobusowy do Malagi. Z Malagi jadąc w kierunku Algeciras złapałam stopa na jakieś 40 km, później miałam 3 inne samochody, z którymi właściewie krążyłam dookoła jednego miasta, zmieniając stacje beznynowe, ostatecznie jeden kierowca pdwiózł mnie do Marbelli, skąd wzięłam busa, bo się spieszyłam. W drodze powrotnej z Algeciras: wydostawanie się z Malagi again, kierunek Granda, ze stacji benzynowej. Stop jakieś 15 km, 1,5 h stania na kolejenj stacji, przejście pieszo 3 km do stacji po drugiej stronie autostrady, uratował mnie marokański tirowiec, pojechałam z nim w przeciwnym kierunku, a następnie razem przebieglismy autostradę, bym znalazła się na lepszej stacji w moim kierunku. Ciężko, stacje benzynowe co 5-10 km, przez co mało samochodów przypada na stację, nieufność ludzi,

*okolice między Grenoble i Valence - oba na trasie, którą często robiłam z Chamonix do Avignon; mało bramek na samej autostradzie, raczej przy wjazdach na nią, mało stacji benzynowych, wiele rozjazdów. Zawsze jakoś udawało mi się nie czekać zbyt długo, ale na całej trasie kilka takich przystanków i już z 5 h stopowania robi się 8.

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 7 kwi 2012, o 20:08
przez Nero12
Ale jaja jak was czytam. Z Poznania wyjezdzam regularnie i zawsze jakos idzie, ja staje na skrzyzowaniu przy wjezdzie na A2 na Debinie; jak na Wrocław to zgodnie z hitchwiki, na cpn-ie zawsze sie w koncu ktos trafi.

I z Zagrzebia na bramkach czekalem moze 30 minut i podjazd do samego Belgradu. Tabliczka ustawiana do rejestracji ;) Dobrze wspominam, faktycznie wyjazd do bramek trwa dosyc dlugo + 30 minut spaceru ale mozna.

Dobra do samego tematu:
Od Szegedu do granicy serbskiej to chyba wszyscy maja problemy...
Bramki w Polsce, zawsze mnie przeganiaja z centralnej czesci gdzie najszybciej i najlatwiej zlapac. Ale o tym juz sie rozpisywalem na grupie na fejsie ;p

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 8 kwi 2012, o 22:02
przez malgorzata.stop
Ta...Gosia, Zagrzeb byl okropny.
Ruszalam z stacji benzynowaj niedaleko Areny Zagrzeb, lapalam stopa w kierunku Karlovac. Stacja jest w beznadziejnym polozeniu, praktycznie samochody tam sie nie zatrzymywaly.

W Polsce kiepskim punktem do lapania stopa sa Pyrzyce. Jadac z Szczecina trasa 3 lepiej omijac te miasto. Za kazdym razem musialam przejsc cale miasto, a miejsce w ktorym stalam tez nie wygladalo najlepiej.

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 15 maja 2012, o 18:48
przez Thieru
Popieram koleżankę ewelinalucy, autostop w Andaluzji to istna tragedia. Razem z kolegą, wracając z Gibraltaru do Polski, jechaliśmy od wylotówki z Malagi do miejscowości Vera (kawałek za Almerią)... prawie 2 dni! (dodam tylko, że to jest... 289km :mrgreen: ) Auta jeździły bardzo rzadko, jak już, to tylko kilka kilometrów, w dodatku ciągną się tam kilometry kurortów, w związku z czym wszyscy jeżdżą załadowani po dach (wyjeżdżaliśmy tylko z jakimiś farmerami/Rumunami)... Makabra po prostu. Dodam tylko, że w okresie kiedy tamtędy jechaliśmy, było średnio 48st C w cieniu, którego w ogóle nie było :) Następnym razem trzy razy się zastanowię czy tam wrócić stopem ;)

Ponadto mam uraz do przejścia granicznego w Letenye (Węgry-Chorwacja), jak tam trafiliśmy, wywaleni wcześniej przez madziarską policję z autostrady, to się okazało, że na tym drugim, alternatywnym przejściu nie jeżdżą w ogóle osobówki, a tiry nie mogą wyjechać, bo celnicy sobie strajkują w najlepsze. No zgroza :mrgreen:

W Polsce na pewno to będzie jakikolwiek wylot z Krakowa na Rzeszów. Każdy z nich jest poroniony i oznacza co najmniej godzinę stania, nawet na najbardziej dogodnej i oczywistej miejscówce (zatoczka, z latarnią, na szczycie górki, z ograniczeniem prędkości). Ponadto nie cierpię Bolesławca (utknąłem tam kiedyś z dwiema koleżankami na prawie 6,5h w mieście, bo nic nie wyjeżdżało z miasta na A4kę i w stronę Zgorzelca) i zatoczki przy wjeździe od Krakowa na rogatkach Tarnowa (zawsze minimum godzinę postoju). Nie można też zapomnieć o znienawidzonych przez wielu 3 Stawach w Katowicach przy A4 - do teraz nie rozwikłałem zagadki jak szybko i sprawnie się stamtąd wydostać, zawsze to mega loteria, a ostatnio to tam siedzieliśmy pół nocy i innym razem też prawie 3h :)

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 20 maja 2012, o 15:43
przez adrub
Thieru napisał(a):W Polsce na pewno to będzie jakikolwiek wylot z Krakowa na Rzeszów. Każdy z nich jest poroniony i oznacza co najmniej godzinę stania, nawet na najbardziej dogodnej i oczywistej miejscówce (zatoczka, z latarnią, na szczycie górki, z ograniczeniem prędkości).

true story.

Ja dorzucę jeszcze do listy 3 stawy w Katowicach.

Re: Znienawidzone miejsce

PostNapisane: 4 lip 2012, o 01:16
przez Sheetelle
W drodze do Francji...

Nie polecam wjeżdżać do miejscowości Baden-Baden (Niemcy) - ciężko się stamtąd wydostać !

Jeśli chodzi od Grenoble,Valance i okolice ,to nie miałam problemu z mniejszymi miejscowościami obok,ale może to kwestia szczęścia :)