Co chwile jakieś dziecko krzyczy TUBAB( białas), może to kogoś drażnić, ale mimo wszystko nie ma to tak agresywnego wydźwięku jak czarnuch czy bambus, raczej jest przyjaznym przywitaniem, w 99% przez dzieciaki ( które w Afryce są wszędzie i momentami można miec wrazenie, że stanowią 80% populacji). A propo dzieciaki w Afryce sa wyjatkowo otwarte i serdeczne, co chwile któreś poddaje rękę albo biegnie i krzyczy za tobą good morning.
Jeśli ktoś chce wrócić samolotem to hiszpanska linia lotnicza vueling organizuje 3 razy w tygodniu loty o Barcelony. Jeśli dobrze się wstrzelisz to możesz znaleźć w granicach 150-200 iłro.
Gambia jest byłą kolonią brytyjską przez co 99% ludzi w mniejszym lub większym stopniu komunikuje się w języku angielskim.
Osobiście uwielbiam Gambie, ponieważ jest dla wszystkich, dla bogatych turystów i dla backpackersów. Można znaleźc w miare tanie hoteliki oraz hotele, na które nie stać całego autostopika razem wziętego
.
Wiza- do 21 dni wystarczy pieczatka, choć trzeba sie liczyć, że jakaś gnida skorumpowana będzie próbowała wcisnąc ci bzdure, że tej wizy potrzebujesz.
Jaranie- za ok. sztuke naturalnego jarania trzeba capłacić ok. złotówki
Tak samo jak w Senegalu oprócz transportu jest drogo.
Banjul- stolica a sprawia wrażenie mało istotnego miasteczka. Nie wiem czy warto zobaczyc, ale raczej większość osób podróżujaca w głąb Gambii musi zahaczyć o Banjul przez port do którego dopływa prom z Barra.
Bakau- miasto niespecjalne ( wlaściwie jak każde w Gambii) oczywiscie z b. fajna luźną, wesołą atmosferą. Znajduje sie tutaj basen z krokodylami ( podobno największa atrakcja w Gambii) moim zdaniem nic specjalnego.
Serrekunda- największe miasto w Gambii, nic nie ma jak wszedzie w miastach afrykańskich poza wielkim bazarem, na którym można zaopatrzyć sie w różne produkty spożywcze.
Gunjur- bardzo ładna plaża
Rezerwat Abuko- w sumie mieszane odczucia, nigdy nie byłem w miejscu gdzie 2 m od nogi pełza wąż, a 2 sekundy wczesniej małpa przeskakuje ci nad głową.
Brikama- nic specjalnego
W Gambii co chwile ktos pyta się który to twój raz w tym pięknym kraju i w sumie nic dziwnego, bo na prawde bardzo łatwo polubic to miejsce.
Jest to pierwszy kraj, gdzie można odczuć delikatnie Afryke z bujną roślinością, z małpami i przekolorowymi ptakami.
Kuchnia gambijska to kompletna kompromitacja, jeśli chcesz dobrze jeść to musisz jeść w restauracjach dla BIAŁASÓW które serwują raczej zachodnie potrawy i do tego nie na kieszeń backpackersa.
PODSUMOWANIE- GAMBIA NA DUUUUUŻY PLUS. Mam nadzieje, że to nie mój ostatni raz w tym pięknym klimatycznym kraju.