Strona 1 z 1

Belize

PostNapisane: 25 sty 2013, o 06:34
przez czajna
Kraj mały i przyrodniczo ładny (jak nurkowanie, kajaki, penetrowanie jaskiń - to tam). Autostop działa, jeździłam sama. Przejezdni rowerzyści pytali czy czegoś nie potrzebuję i czy czekam na autobus, informowali za ile minut i jaki nadjedzie (bo autostopem to lepiej nie). Kraj angielskojęzyczny, znają też hiszpański, między sobą rozmawiają po kreolsku.

W któtkim czasie można przejechać z jednego końca kraju na drugi. Autostopem dojechałam z Corozal przy granicy z Meksykiem pod Belize City, stamtąd lokalnym autobusem do miasta. Kierowca odradził mi autostopowanie w tamtych okolicach i też nie było sensu. Miasto nie robi dobrego pierwszego wrażenia, kilka historycznych budynków, inne poniszczone, ludzie zaczepiają - nawet idąc bez plecaka w stroju nie rzucającym się w oczy. Ale warto się zatrzymać na chwilę (nie ma hosteli, są guest houses), przed następnym przystankiem, którym jest jedna z pobliskich wysp (bez samochodów, z Marleyem naokoło i wyluzowanymi ludźmi). Belize City - Belmopan (malutka stolica, ładna) - San Ignacio - lokalnym autobusem.

Ludzie (głównie czarnoskórzy, biali także, ale i tak nie zawsze dało się nie rzucać w oczy) wyluzowani, lubią pożartować, pomogą. Dużo też żebrzących. Na atrakcje typu cave tubing, snorkling jedzie się z wykupioną usługą, ale warto zebrać się w kilka osób i znaleźć prywatnie przewodnika (sami szukają chętnych), to będzie taniej (cave tubing z San Ignacio). Ceny czasem trochę wyższe niż w Meksyku.