przez Jola » 23 maja 2010, o 14:20
Szkoda, że mój rower paręset km ode mnie. Ale w wakacje jak najbardziej piszę się na jakiś ciekawy rajdzik, niekoniecznie długi. Chodzi o to, żeby się spotkać, przeżyć coś razem, sprawdzić własne siły i przetestować rower przed poważniejszymi wyprawami. I żeby nie było, że czekam na gotowe pomysły, a sama od siebie nic, to proponuję rajd po Mazurach:)
''A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć."