Cześć,
Będzie krótko, bo jeżeli znajdzie się ktoś chętny, to pogadamy przy piwie
W okresie 16-08 do 07-09 chcę oderwać się od codziennej bieganiny i na spokojnie poszwędać się po... hmm... właśnie o to chodzi, że nie chcę definiować dokładnie celu
Chcę się poszwędać, spać w namiocie, albo przy ognisku po opróżnieniu butelki wina, na wydmie nad ranem gadając jeszcze na różne tematy, u poznanych ludzi chłonąc ich zwyczaje, kulturę i kuchnię, zatrzymywać się tam, gdzie będzie się podobało (spontanicznie - mijamy jakieś ładne jeziorko, podoba się - zostajemy, mamy ochotę na zaznanie nocnego życia - uderzamy do jakiegoś większego miasta), robić to, na co będzie się miało ochotę (choćby było to i nic nie robienie, albo wręcz przeciwnie - wspinaczka na jakiś szczyt). Nie chcę się spieszyć - w końcu to nie wyścigi. Nie jara mnie jeżdżenie ciężarówkami od parkingu do parkingu (choć nie wykluczam tego) - wolałbym miejskimi drogami podróżować z ciekawymi tambylcami. Wiem, że przy takim założeniu można daleko nie zajechać, ale jeżeli taka będzie ochota można krążyć od Pcimia dolnego do Kurzych Nóżek większych. Ot pewna namiastka wolności
Parę lat temu próbowałem podobnego tripa zorganizować - z tą różnicą, że za bardzo chciałem go zorganizować, przeorganizować wręcz. Dlatego też teraz stawiam na to, aby dać się ponieść wydarzeniom, jakie będą miały miejsce
Nie będę ukrywał, że szukam partnerki do tego małego projektu - para mieszana szybciej złapie stopa niż 2 facetów
Jedyne co mnie ogranicza - to czas (cóż, człowiek nie jest już najmłodszy - parę lat do trzyciechy jeszcze zostało, ale jest ich coraz mniej
i o pracę dbać trzeba) - 8 września muszę być w pracy - tak też najpóźniej 7 w nocy wrócić wypada
Jeżeli interesuje Cię to - pisz śmiało -
zielinski.slawomir1@gmail.com Pogodnego dnia i szerokiej drogi