Najważniejsze to jest mieć odwagę ,wrzucić mocno na luz nie przejmując się co o Tobie pomyślą niektórym pomaga piwo
, ( unikać zaczepek meneli i pijaków nie wdawać się w dyskusję ) odpowiednie nastawienie ,przydaje się dziewczyna która np zbiera pieniądze do kapelusza no i oczywiście umiejętności oryginalność
Najzabawniejsze jest jednak to że ludzie którzy na prawdę są profesjonalistami w swoim fachu od free style
po muzykę siedzą w domach lub kryją swoje talenty dla siebie bo widocznie mają takie zasady no ale każdy kieruje swoim życiem jak chce
Oczywiście że są szansę zarobienia .Dla przykładu ludzie bardziej zaawansowani performerzy z deptaku przy London Eye w Londynie wyciągali ok 100 funtów dziennie ,kolega mim którego poznaliśmy w Taorminie (centrum turystyczne Sycylii ) ok 100 euro dziennie .
nie ma reguły i konkretów ,liczy się szczęście dobrze jak jest to weekend ludzie są mniej sztywni i bardziej otwarci na inne formy dorabiania
Nie przekonasz się do czasu jak nie spróbujesz
ja np miałem tak że za 5 min występ fire show w Marsylii nazbierałem 20 Euro za to samo np w bogatej Norwegii 1 koronę .Na prawdę nie ma reguły aloe warto bo można świetnie nareperować budżet .
Teraz planuję w marcu uderzyć na Wiedeń jak się ociepli i tam z fire show podziałać .A swoją drogą to Wiedeń piękne miasto polecam każdemu .Dla urozmaicenia rozglądam się za Poi LED .
Aha do Barcelony nie masz co jechać to centrum Europejskiego street performance (poziom niesamowicie wysoki na La Rambla do tego bardzo niebezpiecznie ale to już moja opinia ) przygoda to przygoda