Autostopik.pl

Hej

Chciałbym się dowiedziec jakie macie doświadczenia z mandatami policyjnymi, kanarskimi, strażomiejskimi itp Mi się zdarzyło niestety dostac 50 zł grzywny za stanie na krakowskiej obwodnicy i dla świętego spokoju zapłaciłem. A jakie jest wasze podejście? Zlewacie takie rzeczy? Jeśli wlepią mi karę w innym kraju lub daleko w Polsce to będą mnie ścigac do upadłego, czy raczej odpuszczą z racji na inną przynależnośc administracyjną?

w Polsce nie miałam okazji dostać mandatu, ani nawet mieć kontaktu z mundurowymi. za granicą tylko na Węgrzech i Chorwacji miałam do czynienia z policją autostradową, ale na szczęście nie mieli jakiegoś parcia na karanie i wystarczyło udawanie, że nie rozumiem ani słowa ani w ich języku, ani w angielskim, ani niemieckim, żeby machnęli ręką i tylko na migi pokazali gdzie mamy sobie pójść

Tyle razy mi się udało uniknąć mandatu, że w końcu trafiła kosa na kamień . Jak przez całą "karierę" autostopową nic nie zapłaciłem i zawsze fartem w stylu "na idiotę" się udawało, tak w te wakacje to 2 mandaty zapłaciłem,heh. 50 zł za łapanie na bramkach w Krakowie, 10 euro (masakrycznie wytargowane z 40E) w Dreźnie za jazdę tramwajem bez biletu (a tylko 3 przystanki chcieliśmy...) i rozmowa była w stylu płacicie albo policja. I raz jeszcze łapówka 20E na Węgrzech za 2 osoby zamknięte na pace transita (pozdrawiam Emilów )

Hah mi to w Serbii od razu aresztowaniem grozila policja za lapanie na stacji benzynowej ;p

rozmowa wyglada mniej wiecej tak.
- po serbsku mniej wiecej [zadzwon po taxi i wyjedz ze stacji/autostrady]
- ne rozumem
- ne rozumesz ?
- ne rozumiem.
- [pokazal skrzyzowa rece]
- ok ok rozumem ;p

wzialem plecak, przeczekalem az odjechal (juz nie pamietam, do kibla czy cos) i ruszylem w marsz autostrada. Pierwszy raz przeganiali mnie z cpn-u.

czy taki darmowy...

Jak w Serbii to po prostu chcieli łapówę wydębić, raczej by wam nic nie zrobili - jeżdżę przez Serbię od lat i staram się tam wyglądać tak biednie, jak się da, bo policja jest na Bałkanach tak przyzwyczajona do wyciągania od ludzi kasy pod każdym możliwym pretekstem, że można świra dostać.

Raz zapłaciliśmy, ale w Albanii, i to dlatego, że nasz tirowy kierowca został zmuszony do zapłacenia 10 euro za przewożenie trzech pasażerów. W końcu nasza wina, że łamał prawo, więc daliśmy mu tę dychę z powrotem, bo było nam głupio, że ma przez nas kłopoty.

jak gadalem z kierowcami oni tez sa przyzwyczajeni do dawania w lape ;p biznes sie kreci