A ja mam dwa różne doświadczenia.
Jeśli chodzi o południe Francji to stop był totalnie bezproblemowy. Łapaliśmy we dwie osoby, nawet w najdziwniejszych miejscach (ale fakt, bramki najlepsze) i nigdzie nie czekaliśmy dłużej niż 10-15 minut. Fenomenalnie się jechało. No i sporo autostopowiczów można spotkać (szczególnie niedaleko Perpignan, gdzie każdy uderza na Barcelonę
).
Soulution - nam z kolei kierowca mówił, że autostop jest niezwykle niebezpieczny we FR, bo jest szaleniec, który "shoot hitch-hikers" - ostatecznie okazało się, że chodzi o potrącenia autostopowiczów
A nie kogoś w rodzaju Zodiaka. Ale z językiem faktycznie różnie bywa. Niektórzy chcą rozmawiać, inni niekoniecznie.
Z kolei północ Francji jest mniej łaskawa dla autostopowicza (przynajmniej dla nas była). Ale i tak wspominam pozytywnie
. My mieliśmy samych miłych ludzi na stacjach. Raz przegonili nas z bramek w tej części kraju (za Clermont-Ferrand).